Kamery w przedszkolu lub żłobku

2

Kamery w przedszkolu lub żłobku to coraz częstszy widok. Nie są jednak montowane dla ochrony przed złodziejami, ale ze względu… na rodziców.

Monitoring to inwestycja droga, ale mimo to wiele prywatnych placówek decyduje się na takie rozwiązanie. Wszystko po to, by rodzice mogli w ciągu dnia obserwować swoje dzieci. Jest to możliwe dzięki specjalnym aplikacjom, które pozwalają podglądać dzieci przez Internet. Jeśli w przedszkolu lub żłobku jest 8 kamer (w jadalni, salach zabaw, szatni itd.), kontrola możliwa jest praktycznie przez cały czas. W niektórych placówkach monitoring działa na innych zasadach: rodzice nie mają możliwości korzystania z niego na bieżąco, ale nagrania odtwarzane są w sytuacjach wyjątkowych – gdy zdarzył się wypadek lub gdy zgłaszane są pretensje, które trzeba wyjaśnić.

Kamery w przedszkolu lub żłobku fot. Fotolia.com
fot. Fotolia.com

DOWÓD ZAUFANIA

Montowanie kamer w placówkach ma inny wymiar dla obserwujących rodziców, a inny dla obserwowanych pracowników. Jeszcze inaczej podchodzą do tego właściciele i dyrektorzy przedszkoli. Z punktu widzenia rodziców monitoring pozwala na podglądanie dzieci i kontrolowanie nauczycieli oraz wychowawców. Dzięki nieustannemu śledzeniu mogą oni sprawdzać, jak opiekunki odnoszą się do maluchów, jak prowadzą zajęcia, ale również mogą patrzeć, jak zachowują się dzieci, czy nie płaczą i czy są grzeczne. – To kwestia bezpieczeństwa mojego dziecka – pisze na jednym z forów tata czterolatka. – Mogę sprawdzić, czy przedszkolanka solidnie pracuje i jest dla niego dobra: czy nie krzyczy i nie wyżywa się na moim dziecku.

Takie wypowiedzi pojawiły się na forach internetowych po słynnych przypadkach w Żarach czy we Wrocławiu sprzed kilku lat, gdzie sfilmowano skandaliczne zachowanie opiekunek z tamtejszych żłobków. Słychać wtedy było również głosy, że monitoring jest gwarancją bezpieczeństwa i służyć ma wykluczeniu takich przypadków jak ten. Był on postrzegany przez rodziców jako narzędzie kontroli placówki, do której nie mają pełnego zaufania.

PLUS DLA PLACÓWKI

Z punktu widzenia właścicieli i dyrekcji żłobka czy przedszkola, monitoring podnosi notowania placówki. W wielu przypadkach może on zadecydować o wyborze przedszkola oferującego taką usługę. To również dowód wysokiego poziomu opieki: gdyby było coś do ukrycia, to przecież nie decydowano by się na zakładanie monitoringu. Montowanie kamer ma rozwiać wątpliwości rodziców, czy miejsce, które wybrali dla swojego dziecka spełnia ich oczekiwania i jest dla dziecka bezpieczne. Z obserwacji właścicieli wynika, że z internetowego podglądania rodzice korzystają głównie w pierwszych dniach żłobkowej czy przedszkolnej edukacji, a więc w okresie adaptacyjnym, gdy dzieci tęsknią za rodzicami. Potem obserwują je coraz rzadziej. Są też i tacy, którzy nawet nie zalogowali się do internetowego systemu monitoringu w swoim przedszkolu. Wolą nie wiedzieć, dlaczego ich dziecko płacze lub jest smutne, rozumieją, że nie zawsze znaliby kontekst obserwowanych sytuacji, co doprowadziło by ich do mylnych osądów.

WIELKI BRAT PATRZY

Czym innym są kamery dla osób pracujących w żłobkach i przedszkolach podłączonych do Internetu. Patrzenie im na ręce, podczas gdy wykonują swoją pracę, na pewno nie jest komfortowe. Co ważniejsze – możliwość obserwowanie zajęć maja nie tylko rodzice, ale i dyrekcja placówki.

– Presja i dyskomfort z tym związany trwał przez kilka pierwszych dni – wspomina na forum przedszkolanka. – Teraz zupełnie nie zwracam uwagi na fakt, iż w danej chwili nasza pani dyrektor ogląda co robię z dziećmi. Jeśli się rzetelnie pracowało to kamery w niczym nie przeszkadzają. Jednakże pozostaje przy swoim zdaniu, iż wynalazek ten jest zbędny. Część opiekunek zwraca uwagę na zupełnie inny problem: możliwość obserwowania dzieci sprawia, że wielu rodziców dzwoni cały czas do przedszkola, na bieżąco zwracając uwagę na zachowanie ich dziecka, prosząc o zdjęcie mu sweterka lub zachęcenie do zabawy z kolegą. Takie telefony są uciążliwe, zajmują czas opiekunów i dezorganizują prace grupy.

Są jednak nauczyciele, którzy chwalą sobie monitoring. Dla nich nagrania z kamer to szansa na wyjaśnienie wielu spornych spraw na linii nauczyciel – rodzic. Zdarza się często, że opiekunowie mają pretensje o to, że panie ukarały ich dziecko, potraktowały je niesprawiedliwie lub zachowały się w stosunku do malca w niewłaściwy sposób. Odtworzenie nagrań może pokazać rodzicowi z pretensjami, jak naprawdę zachowuje się jego pociecha i jaka jest rzeczywistość – tak często różna od tej przedstawianej przez dzieci czy tej, która jest wynikiem wyobrażeń rodzica o jego własnym dziecku. – Gdyby rodzice mieli możliwość obejrzenia naszej pracy nie tylko na zajęciach otwartych, ale również w codziennych sytuacjach, to wzrósłby prestiż naszego zawodu i już nikt nie odważyłby się powiedzieć, że nic nie robimy tylko siedzimy i pijemy kawkę – dodaje jedna z forumowiczek.

Kamery w przedszkolu lub żłobku fot. Fotolia.com
fot. Fotolia.com

CO NA TO PRAWO?

Monitoring budzi wiele wątpliwości także z prawnego punktu widzenia. Wiele osób ma wątpliwości, czy nie koliduje to z ochroną wizerunku (art. 23 ust. 1, art. 36 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych). Loginy i hasła przydzielane rodzicom często trafiają przecież do innych członków rodziny, poza tym rodzic obserwujący swoje dziecko ma możliwość również oglądania innych dzieci. Częstym problemem jest również stopień zabezpieczeń i ewentualna możliwość włamania się do przedszkolnego systemu monitoringu. Dlatego dostęp do obrazu z kamer musi być dobrze chroniony.

KOSZTY MONITORINGU

W niektórych miastach, np. w Rzeszowie powstały programy umożliwiające bezpłatne założenie kamer. Zwykle jest to jednak poważny koszt. Zakup i montaż 6-8 kamer to koszt od 3 do 6 tys. zł. Do tego dochodzi comiesięczny koszt usługi pozwalającej na śledzenie obrazu. Koszt jednej kamery wraz z usługą nagrywania to ok. 40 zł. miesięcznie. Są też firmy oferujące wypożyczenie kamer o wartości ok. 8 tys. zł i ich obsługę za około 350 zł miesięcznie.

WAŻNE:
Jeśli w przedszkolu stosowany jest monitoring, dyrektor jest zobowiązany do poinformowania o tym wszystkich pracowników placówki i rodziców dzieci.
Kamery w przedszkolu lub żłobku
4 (80%) Głosy: 2

2 KOMENTARZE

  1. Monitoring służy do monitorowania, ale czy rodzice powinni monitorować na bieżąco lub oglądać zarejestrowane filmy? robi się z tego wielki czy mały brat i brak zaufania do przedszkola czy żłobka. Monitoring jak najbardziej na tak, ale nagrania na żądanie rodzica do oglądania w placówce, jeżeli nie ma nic do ukrycia.

  2. Niby z jednej strony fajnie i od razu chciałoby się poobserwować swoje dziecko. Ale po chwili przemyślenia uważam, że nie chciałabym, aby moje dziecko obserwował przez cały dzień inny rodzic. Login i hasło może trafić w niepowołane ręce, rodzic będzie oglądał dzieci w pracy, a przy okazji pół biura. Dzieci czasem zachowują się śmiesznie, może któreś np. się posika albo będzie dłubać w nosie. Ten obraz ktoś zarejestruje, umieści w internecie, będzie pokazywać po latach, rodzice mogą komentować, a dzieciaki wyśmiewać kolegów (sami na to by nie wpadli). A więc chyba jednak jestem na nie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

*

code