Czego Jaś się nie nauczy…

2

…tego Jan nie będzie umiał. To stare polskie przysłowie ukazuje nam prawdziwą mądrość: jeśli chcemy nauczyć czegoś nasze dzieci, musimy zacząć robić to od małego. Dlatego zasady higieny i umiłowanie czystości należy wpajać maluchom już w żłobku.

higiena w przedszkolu fot. Fotolia.com

Dbanie o higienę w placówce dla małych dzieci sprowadza się tak naprawdę do troski o czystość ich ząbków i rączek. O ile, w przypadku tych pierwszych, chodzi po prostu o mycie ich po każdym posiłku, o tyle kwestia mycia rączek jest bardziej skomplikowana. Brudzą się one nieustannie: w czasie zabawy w ogródku, podczas pobytu w toalecie i po malowaniu farbami! Takie ciągłe kontrolowanie ich czystości może być dla dzieci nużące i niezrozumiałe. Jeśli jednak będziemy je do tego przyzwyczajać każdego dnia i regularnie im o tym przypominać, uznają to w końcu za normalną czynność i nie będą się buntować przeciwko wodzie i mydłu.

Kto ich nie myje, ten ma kłopoty!

O zęby trzeba dbać, nawet o te mleczne. Mało tego – pediatrzy zalecają również regularne czyszczenie dziąseł niemowląt, gdyż resztki pokarmów osadzające się na nich, mogą wywołać zmiany próchnicze, które odezwą się po latach. Dlatego warto wprowadzić w żłobku zasadę przecierania dziąseł najmłodszych dzieci jałowym gazikiem zamoczonym w przegotowanej wodzie – po każdym karmieniu.

Starsze maluchy, które mają już ząbki, należy zaopatrzyć we własne szczoteczki i pastę. Podpisane – powinny stać na półeczce w żłobkowej lub przedszkolnej łazience. Dobrze, jeśli wpoimy dzieciom nawyk sięgania po nie po zjedzonym drugim śniadaniu, obiedzie czy podwieczorku – zwłaszcza słodkim. Najlepiej robić to „na hasło”, czyli po odejściu od stołu po prostu zaprowadzić całą grupę do łazienki mówiąc: „A teraz idziemy myć ząbki!”.

WAŻNE! Dzieci szczęśliwe to dzieci brudne. Nie zabraniajcie więc maluchom brudzić się piachem czy farbami. Zamiast tego zadbajcie o to, by po skończonej zabawie trafiły prosto do łazienki.

Czyste dłonie to podstawa!

Jak już wspomnieliśmy, ręce dzieci brudzą się nieustannie. Nawet niemowlętom, które dotykają różnych zabawek, a już na pewno tym, które zaczynają raczkować i bawią się na podłodze. Dlatego rączki trzeba często myć.

Maluszkom, które stale wkładają je do buzi, należy regularnie przemywać dłonie bez względu na okoliczności czy porę dnia – najlepiej wodą z mydłem dla niemowląt. W przypadku starszych dzieci trzeba ustalić konkretne zasady, według których powinny myć ręce w trzech sytuacjach: przed każdym posiłkiem, po skorzystaniu z toalety (przy okazji warto od razu uczyć maluchy, by spuszczały po sobie wodę w sedesie) oraz po powrocie z zabawy na dworze. I dodatkowo, zawsze wtedy, kiedy np. malują farbami czy lepią figurki z plasteliny. Liczbę wędrówek do umywalki należy zwiększyć w okresie zimowych infekcji lub jeśli w placówce pojawia się np. rotawirus (piszemy o tym na str. 30-31) – to rodzaj profilaktyki przed zakażeniami. Aby maluchy zapamiętały reguły, można narysować im je na kartce, którą przyczepimy na ścianie w sali. Oczywiście trzeba też przypominać im o konieczności wizyty w łazience, bo na początku na pewno będą o tym zapominać. Jednak regularne mówienie o zasadach szybko wejdzie dzieciom „w krew” i stanie się ich dobrym odruchem.

Sprytne sposoby na brudaska

Jeśli trudno nam przekonać podopiecznych do mycia rączek i zębów, trzeba uciec się do sposobów. Czynności te staną się dużo bardziej atrakcyjne, jeśli maluchy będą korzystały z fajnych akcesoriów do mycia. Producenci szczoteczek i past do mycia zębów dla maluchów prześcigają się w pomysłach. Dlaczego nie skorzystać z tych zabawnych akcesoriów, by zachęcić malca do dbania o higienę jamy ustnej? Można więc wybrać lub polecić rodzicom, by kupili szczoteczki kolorowe, świecące przez 2 minuty (czyli tyle, ile trzeba czyścić zęby) grające melodyjki lub takie, które można przyczepić się do ściany, dzięki zamontowanej w trzonku przyssawce. Pasty lepiej wybierać słodkie, najlepiej z błyszczącym brokatem, a kubeczki – takie, które zmieniają kolor pod wpływem ciepłej wody lub mają śmieszne kształty. Z tego samego powodu warto zamontować w łazience specjalne dozowniki i wlać do nich kolorowe mydło do mycia rączek (naciskanie dozownika to nie lada atrakcja dla kilkulatka) czy kupić ręczniczki z zabawnymi rysunkami.

Aby zachęcić maluchy do mycia, można przyznawać im punkty za każdą wizytę w łazience. Ten, kto zgromadzi największa liczbę, otrzyma pod koniec miesiąca tytuł przedszkolnego czyściocha. Dzieci uczą się przez naśladowanie, można więc dawać dzieciom przykład i razem z nimi myć zęby po jedzeniu czy dłonie po powrocie z podwórka – przy okazji można wtedy pokazać im, jak prawidłowo to robić.

Zachęcanie do dbania o higienę warto podeprzeć wiedzą i opowiedzieć dzieciom o zarazkach, które gromadzą się na ich dłoniach i ząbkach, a które bardzo, bardzo boją się mydła i wody.

Maria Piekart

Czego Jaś się nie nauczy…
Oceń artykuł

2 KOMENTARZE

  1. Przysłowia są mądrością narodu. Trzeba więc z nich korzystać. To bardzo odpowiedzialna rola rodziców i opiekunów aby wyrobić w dzieciach odpowiednie nawyki i zachowania, gdyż jest to ich drogowskaz na całe życie. Tak więc higiena, nawyki żywieniowe, zachowania rodzinne i społeczne, poznawanie otaczającego świata to kolejne etapy do pokonania dla naszych malusińskich i warto im w tym pomóc.

  2. nawyków higieny mycia należy uczyć od małego, tłumaczyć w miarę zrozumiały dzieciom dlaczego mają to robić. mycie w grupie działa inaczej niż indywidualnie, czasami nauka idzie o wiele szybciej niż indywidualnie, działa siła grupy i rywalizacja.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

*

code