Współpraca z rodzicami – wychowanie dzieci

Ten temat zawiera 22 odpowiedzi, ma 7 głosów i był aktualizowany ostatnio przez  Monika 6 lat, 9 miesięce temu.

  • Autor
    Odpowiedzi
  • #846

    Monika
    Użytkownik

    Napiszcie, jak postępować, aby rodzice i wychowawcy przedszkolni byli sprzymierzeńcami w edukacji i wychowaniu dzieci. Aby stosowali jednakowe metody wychowawcze służące spójnemu rozwojowi dziecka.

    #848

    Mycha
    Użytkownik

    Witam,
    współpraca rodziców z wychowawcami przedszkolnymi to temat tyleż ciekawy i istotny, co trudny. Często obie strony nie potrafią ze sobą współpracować a efektem tego jest niespójny obraz świata, który powstaje w umyśle dziecka. Najważniejsze, aby dziecko- które uczy się wszystkiego, tego jak postępować, jak odróżnić dobro od zła miało spójny obraz, aby rodzice i wychowawcy przedszkolni przekazywali te same wartości i metody postępowania. Najważniejsze jest, aby rodzice jak najwięcej rozmawiali na temat wspólnych priorytetów z wychowawcami. Rodzice są najważniejsi dla dziecka i to oni powinni decydować, jakie wartości i metody wychowania stosować wobec ich dzieci. Ale powinni pamiętać o tym, że panie w przedszkolu są fachowcami od wychowania i edukacji dzieci i wiedzą, jak z nimi postępować. Musi być z obu stron zaufanie i wzajemny szacunek, no i zrozumienie.

    #849

    Aneta
    Użytkownik

    Jestem wychowawczynią przedszkolną z dużym stażem pracy i powiem, że różnie bywa ze współpracą z rodzicami. Zazwyczaj przebiega ona prawidłowo, to znaczy rodzice są chętni do współpracy, angażują się w życie przedszkola, interesują zachowaniem swoich dzieci, są aktywni, chętnie pomagają przy organizowaniu naszych przedszkolnych uroczystości (wigilia, dzień dziecka). Często szczególnie mamy pomagają w przygotowaniu tych uroczystości, szykują poczęstunek dla dzieci, przygotowują dla dzieci zdrowe przekąski itp. Ja także staram się aktywizować rodziców mniej zaangażowanych, takich trochę wycofanych. Zawsze opowiadam o zachowaniu ich dziecka, staram się zauważać i podkreślać dobre strony dziecka, jego postępy. To pomaga we wzajemnych relacjach z rodzicami. Natomiast o złym zachowaniu dziecka zawsze mówię rodzicom w cztery oczy, bez świadków. Organizuję zebrania na których omawiamy wszystkie istotne sprawy związane z życiem przedszkola. Organizuję też wspólne zajęcia dla dzieci i rodziców. Mieliśmy wspólne śpiewanie, zabawy na podwórku, zajęcia plastyczne. Rodzice i dzieci świetnie się bawili, była integracja w grupie. Niestety, zawsze zdarzają się też wyjątki- rodzice nastawieni negatywnie do wszystkiego, wycofani, którzy nie chcą współpracować, nie mają czasu przychodzić na zebrania, mało interesują się zachowaniem swoich dzieci. Albo interesuje ich zachowanie dziecka i codziennie wypytują o wszystko ( z kim dziecko się bawiło, czy wszystko zjadło, czy spało na leżakowaniu). Tacy rodzice zachowują się tak, jakby ich dziecko było najważniejsze w całym przedszkolu i tylko ono zasługiwało na uwagę wychowawcy. Są też tacy rodzice, którzy nie mogą uwierzyć, że ich dziecko jest niegrzeczne, że dokucza innym dzieciom. Z tak nastawionymi rodzicami rzeczywiście ciężko się pracuje. Ale zazwyczaj ta współpraca układa się dobrze.

    #850

    Anonim

    A ja jestem mamą czterolatka i opowiem, jak wygląda to od strony matki. Mój Filip jest rezolutnym i ciekawym świata dzieckiem, zadaje mnóstwo pytań, wszędzie go pełno. Dodam, że nie mam z nim kłopotów wychowawczych, nie jest agresywny, nie dokucza innym dzieciom, chętnie się z nimi bawi. Zauważyłam, że często gdy pytam o jego zachowanie panie mówią co innego, a mój syn co innego. Także na pytanie, czy wszystko zjadł panie mówią, że tak a Filip odpowiada, że nie, bo mu nie smakowało. I rzeczywiście po przyjściu do domu jest głodny i rzuca się na jedzenie. Czyli panie nie mówią prawdy, może nie chcą, żebym miała do nich pretensje. Ale jest to nieuczciwe, nie mówiąc już o tym, że chyba panie pracujące z dziećmi powinny być szczere i uczciwe w stosunku do dzieci i ich rodziców. I sprawa zebrań albo imprez w przedszkolu- bardzo często rodzice są zapraszani na godzinę piętnastą i muszą zwalniać się z pracy. Drogie panie przedszkolanki, rozumiem, że nie chcecie zostawać w pracy ,,po godzinach” ale my, rodzice też pracujemy i nie możemy ciągle zwalniać się z pracy.

    #851

    Kinga
    Użytkownik

    Dzień dobry,
    Z zainteresowaniem przeczytałam wypowiedzi na forum, szczególnie wpis Anety. Ja też pracuję nie od dzisiaj w przedszkolu i u nas sprawdziły się klasyczne metody współpracy z rodzicami:
    – po pierwsze spotkanie indywidualne z rodzicem przy zapisywaniu dziecka. Wychowawcy i nasza dyrektorka odpowiadają na wszelkie nurtujące rodziców pytania, mówimy o zasadach panujących w naszym przedszkolu, o metodach pracy dydaktycznej. Oczywiście pokazujemy wszystkie sale, toalety, nasz plac zabaw- to też interesuje rodziców. Rozmawiamy też o dziecku, staramy się jak najwięcej o nim dowiedzieć.
    – po drugie spotkanie adaptacyjne przed rozpoczęciem roku przedszkolnego, uczestniczą w nim rodzice i dzieci, dzieci oswajają się z nowym miejscem i nieznaną im sytuacją.
    Po okresie adaptacji jest już o wiele lepiej. Jeżeli na tym etapie zdobyliśmy zaufanie rodziców, to chcą z nami współpracować. Organizujemy też dyżury- rodzice mogą porozmawiać z wychowawcą indywidualnie o swoim dziecku. Oprócz tego wspólne zabawy, imprezy z okazji Dnia Dziecka, Dnia Babci i Dziadka, świąt. Zazwyczaj rodzice interesują się zachowaniem swoich dzieci , są pozytywnie nastawieni, aktywni i chętni do pomocy. Wiadomo, że wyjątki też się zdarzają, o czym pisała Aneta. Myślę, że tacy rodzice, którzy nie przyjmują do wiadomości prawdy o własnym dziecku, o jego problemach i złym zachowaniu robią mu wielką krzywdę. Często w takich sytuacjach pomaga konsultacja z psychologiem,

    #852

    Anonim

    Witam dziewczyny, W naszym przedszkolu niestety bardzo często pojawiają się trudni, roszczeniowi rodzice z którymi jest gorzej niż z dziećmi. Najczęściej są to rodzice dzieci z jakimiś problemami wychowawczymi albo z poważnymi problemami psychologicznymi. My- wychowawcy MUSIMY rozmawiać z rodzicami o problemach ich dzieci, MUSIMY poradzić wizytę u specjalisty. I wtedy zaczynają się schody. Rodzice nie chcą uwierzyć, że ich dziecko ma jakieś problemy wychowawcze, emocjonalne albo że jest agresywne. Myslę, że dobrze wiecie jak ciężka jest współpraca z takimi trudnymi rodzicami i jak ciężko do nich dotrzeć.

    #853

    Kinga
    Użytkownik

    Dzień dobry,
    W naszym przedszkolu nie zdarzają się takie sytuacje, jak opisało to Mama czterolatka. Jestem tym oburzona. Pisałam już, że najważniejsze jest wzajemne zaufanie. U nas w przedszkolu zawsze mówimy rodzicom prawdę o jego dziecku. Oczywiście w delikatny i taktowny sposób, aby nikogo nie urazić

    #854

    Mama Stasia
    Użytkownik

    Mój syn zaczął niedawno edukację przedszkolną. Jak każda mama miałam wiele obaw jak poradzi sobie w przedszkolu. Byłam wcześniej z moim Stasiem na spotkaniu adaptacyjnym z innymi dziećmi, ich rodzicami i oczywiście – Paniami przedszkolankami. Już wtedy wydały mi się mało sympatyczne, oschłe w kontaktach z rodzicami i niezbyt chętne do wyjaśniania wielu rzeczy zaniepokojonym rodzicom. Potem- o zgrozo! – było tylko gorzej. Panie przedszkolanki nie zwracają uwagi na to, co sugerują im rodzice. Dotyczy to zwłaszcza podawanych posiłków i ubierania dzieci na spacer do ogródka. Często dzieci są zmuszane do jedzenia potraw, których nie lubią, a na spacerze są za ciepło ubrane. Mam też wrażenie że panie bardziej zajmują się sobą i pogaduchami w przedszkolnym ogródku niż zwracają uwagę na dzieci. Przechodziłam kiedyś koło przedszkola i sama wszystko widziałam.
    rozmawiałam też z wieloma mamami dzieci z grupy Stasia i mają podobne zdanie.Panie nie dbają o dzieci, często mój syn ma np. koszulkę oblaną wodą jak go odbieram albo spodnie całe w jedzeniu. A panie mają dla każdego dziecka ubranie na zmianę i mogą je przebrać w razie ,,awarii”. No i cały czas są niechętne do współpracy, półsłówkami odpowiadają na pytanie jak zachowywał się mój syn. Właściwie niczego nie da mi się od nich wyciągnąć.Poważnie zastanawiam się nad zmianą przedszkola, chociaż mój Staś ma wielu fajnych kolegów.
    Miłe Panie przedszkolanki, apeluję do was!!!! Jeżeli jesteście wypalone zawodowo albo nie lubicie dzieci- zrezygnujcie z zawodu, nie męczcie nas, rodziców i przede wszystkim naszych dzieci. Pozdrawiam

    #855

    Kinga
    Użytkownik

    U nas takie przykre sytuacje nie mają miejsca. Wiadomo, że wszystkie dzieci muszą przynieść do przedszkola ubranka na zmianę w razie, jak to napisała Mama Stasia awarii. Ja i moje koleżanki dbamy o to, aby dzieci nie chodziły ubrudzone po posiłku albo mokre. Jeżeli panie wychowawczynie są takie niemiłe, to radzę zwrócić się do dyrekcji przedszkola i przedstawić sytuację. Choć jednocześnie trudno mi uwierzyć, że akurat w opisywanym przez panią przedszkolu pracują same niekompetentne panie. Może pani zbyt surowo je ocenia?

    #858

    Anna Kowalska
    Użytkownik

    Droga mamo,
    to przykre, że masz kłopoty z wychowawcami przedszkolnymi. Ale spróbuj spojrzeć na to z perspektywy ,,przedszkolanki”. Specjalnie piszę przedszkolanki a nie wychowawcy czy nauczyciela wychowania przedszkolnego, bo tak nazywają nas rodzice. A przedszkolanka to nie tylko osoba która opiekuje się dziećmi, zwykła opiekunka czy niania.
    my jesteśmy takimi nauczycielami jak nauczyciele w szkole. Rodzice nie zdają sobie sprawy, że skończyłyśmy studia pedagogiczne, jesteśmy świetnie przygotowane merytorycznie. Poza tym musimy mieć anielską cierpliwość do dzieci, wyrozumiałość, nie możemy mieć gorszych dni w pracy. To naprawdę bardzo odpowiedzialny zawód. To my kształtujemy nasze maluszki. Musimy zdobyć ich sympatię i zaufanie. A rodzice? Z tym bywa różnie. Niektórzy zachowują się tak, jakby w przedszkolu było tylko ich dziecko, mają pretensję, nieuzasadnione żądania. A my – wychowawcy musimy zapanować nad całą grupą. Ja nie narzekam, bo bardzo lubię swój zawód i pracę z dziećmi, daje mi ona autentyczną radość i satysfakcję. Ale często bywa tak, że mamy większe problemy z rodzicami niż z dziećmi.

    #859

    Kinga
    Użytkownik

    Witam wszystkich a przede wszystkim przedszkolankę. Miło spotkać na forum koleżankę. Zgadzam się z panią jeżeli chodzi o zawód wychowawcy przedszkolnego. Trzeba to rzeczywiście lubić aby codziennie mieć siłę na pracę z małymi dziećmi. Ja szczęśliwie też należę do osób lubiących swoją pracę a uśmiech na twarzach moich dzieciaczków jest dla mnie najważniejszy. A rodzice rzeczywiście powinni traktować nas jak osoby kompetentne, przygotowane do pracy w zawodzie i chcące jak najlepiej dla ich pociech.

    #860

    Anonim

    Ha ha, wszystkie te panie piszą ze sa takie wykształcone, ze tak lubią dzieci i wszystko by im poswięciły i ze kochają swoją pracę. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej, nie przejmują się dziećmi, odwalają tylko swoje obowiązki, krzyczą na dzieci albo rozstawiają po katach za karę. I mają wszystko w nosie…

    #861

    Anonim

    można komunikować się z rodzicami przez maila. warto tak przekazywać ważne wiadomości skierowane do całej grupy np. o wycieczce albo imprezie grupowej. Mało pracy- wysyla się do wszystkich rodziców i po kłopocie.
    pozdrawiam, Paweł

    #862

    Anonim

    Owszem, gdy pisze się jedną wiadomość do wszystkich rodziców,np. o wycieczce albo o przedstawieniu w przedszkolu. Ale, o zgrozo, są rodzice, którzy chcą żeby każdego dnia (!!!!!!) pisać im w mailu co robiło ich dziecko, czy wszystko zjadło, jak się bawiło i z kim. My nie możemy poświęcać czasu po godzinach pracy aby to wszystko opisać. i takich rodziców jest coraz więcej a ja mam siedzieć i pisać wszystkim, przecież to nie nalezy do moich obowiązków ja też chcę odpocząć po pracy. jestem coraz bardziej sfrustrowana, powiem to co już było mówione że rodzice są często gorsi od dzieci , nie raz dają nam popalić. Kto pracuje w przedszkolu ten wie!!!

    #863

    Mama Stasia
    Użytkownik

    Miła Pani Rybko,
    wydaje mi się, ze reprezentuje Pani ten typ wychowawcy przedszkolnego, o którym pisałam kilka dni temu. Kompletne wypalenie zawodowe, brak cierpliwości i niechęć do kontaktów z rodzicami. Może osobne maile do każdego rodzica to przesada, ale uważam, że ma Pani obowiązek udzielać wszelkich informacji rodzicowi o tym, jak zachowywało się jego dziecko, czy chętnie bawi się z rówieśnikami czy nie ma złych kontaktów z innymi dziećmi. My rodzice chcemy to wiedzieć, przecież oddajemy wychowawcom nasze kochane skarby i chcemy, żeby w przedszkolu było im jak najlepiej.

Musisz być zalogowany aby napisać odpowiedź.