Rotawirusy u dzieci w żłobkach i przedszkolach

2

Prowadząc placówkę taką jak przedszkole czy żłobek, bierzemy na siebie olbrzymią odpowiedzialność za zdrowie i bezpieczeństwo naszych podopiecznych. Naszym zadaniem jest więc również zapobieganie zachorowaniom wśród dzieci.

Dzieci kilkuletnie często chorują. To dlatego, że ich odporność jest jeszcze słabo rozwinięta i nie ukształtowana. Ale również dlatego, że szansa na złapanie w tym wieku wirusa od kolegi czy koleżanki jest olbrzymia – przedszkola i żłobki są najlepszym miejscem na ich rozprzestrzenianie się. Dzieci nie dbają o higienę: wkładają do buzi zabawki, które wcześniej lizało inne dziecko, nie myją rączek lub robią to niedokładnie, zjadają ciastka, które upadły na podłogę. Takie postępowanie jest szczególnie niebezpieczne w przypadku infekcji wirusowych, które przenoszone są drogą kropelkową. Na przykład rotawirusa. Lekceważenie przez nauczycieli podstawowych zasad higieny lub zbyt mała wiedza na temat tej choroby, jej późne wykrycie w placówce może wywołać poważne skutki.

fot. Fotolia.com Rotawirusy u dzieci w żłobkach i przedszkolach
fot. Fotolia.com

KTO CHORUJE?

Rotawirus atakuje najczęściej jesienią, zimą i wiosną, a najbardziej zagrożone są dzieci od 6. miesiąca życia i niemowlęta, które nie są karmione już mlekiem mamy i przestają otrzymywać przeciwciała znajdujące się w kobiecym pokarmie. Na szczęście, im starszy maluch, tym prawdopodobnie lepiej zniesie chorobę, bo jego odporność wzrasta z wiekiem. Warto nadmienić, że infekcja ta nie dotyczy tylko dzieci, rotawirusem może się zarazić nawet dorosła osoba, dlatego zapobieganie zachorowaniom w przedszkolu czy żłobku, gdzie dorośli stykają się z dziećmi, może mieć kluczowe znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania placówki.

OBJAWY

Infekcja rotawirusowa jest kojarzona głównie z wymiotami i gwałtowną biegunką – jej podstawowymi objawami oraz towarzyszącą im zwykle wysoką gorączką. Choroba powodowana rotawirusami przebiega bardzo szybko i bardzo szybko może doprowadzić do odwodnienia, które jest niebezpieczne dla zdrowia małych dzieci. Odwodnione maluchy bardzo często trafiają do szpitala i muszą być podłączane do kroplówki, w celu uzupełnienia elektrolitów i płynów w organizmie. Dlatego tak ważna jest natychmiastowa reakcja, nie bagatelizowanie żadnego z objawów i szybkie ich łagodzenie. Dziecku powinno się dostarczać wodę lub herbatkę w bardzo małych, ale częstych dawkach, by uzupełniać niedobory płynów, ale nie prowokować kolejnych wymiotów.

JAK SIĘ CHRONIĆ?

Z medycznego punktu widzenia choroba ta jest bardzo zakaźna, ponieważ do zakażenia wystarczy zaledwie dziesięć pojedynczych wirusów. Dziecku najłatwiej jest zarazić się wirusem w rówieśniczych grupach, przez kontakt z chorym już kolegą. Roznoszone są one poprzez drogę kropelkową, pokarmową, a nawet poprzez zwykłą styczność z przedmiotami które miały kontakt np. ze śliną chorej osoby lub z jej odchodami.

Rotawirusy u dzieci w żłobkach i przedszkolach fot. Fotolia.com
fot. Fotolia.com

Co można zrobić, żeby chronić naszych podopiecznych przed wirusem? W dużym skrócie wszystko sprowadza się do zachowywania higieny – w żłobkach przez opiekunów, którzy przewijają podopiecznych, w przedszkolach już przez same dzieci, które potrzeby fizjologiczne zaczynają załatwiać same. Mowa tu więc o nieustannym myciu rąk (przed posiłkiem, po wyjściu z toalety, po powrocie z przedszkolnego podwórka itp.) i wpajaniu tego nawyku dzieciom. Wirus bezproblemowo przenosi się z jednej nieumytej ręki na drugą i należy o tym pamiętać, bo kontakt fizyczny wśród maluchów jest nieunikniony. Zwracać należy uwagę na to, czy dzieci nie biorą do ust zabawek, czy nie korzystają ze sztućców czy kubków kolegów.

Duża ilość wirusów znajduje się w odchodach chorych dzieci, dlatego kolejnym warunkiem zapobiegania rozprzestrzenianiu się infekcji jest właściwe postępowanie z brudnymi pampersami, wyrzucanie ich natychmiast do koszy na pieluchy, które powinny być regularnie opróżniane. W czasie epidemii rotawirusa w placówce konieczne jest częste dezynfekowanie toalet, przewijaków i innych sprzętów, które mogą być źródłem choroby.

Niemniejszą higienę zachować trzeba podczas przygotowywania pokarmów. Nie można zapominać o wyparzaniu naczyń, z których korzystają dzieci, smoczków, butelek itd. oraz o myciu rąk przez kucharki i pomoce kuchenne podające maluchom posiłki.

ROLA RODZICÓW

Wszystkie wymienione przed chwilą zasady mogą pomóc pracownikom przedszkola czy żłobka w zahamowaniu rozprzestrzeniania się rotawirusa. Podstawowa rola przypada jednak w tej kwestii rodzicom, którzy nie mogą przyprowadzać do placówki chorych dzieci. Oczywiście, może zdarzyć się, że zdrowy rano malec w południe zacznie wymiotować. Powinniśmy jednak ostro przestrzegać zasady, że nasi podopieczni z objawami jakiejkolwiek choroby, a szczególnie tak zakaźnej jak rotawirus, nie mogą być przyjęci przez nauczycieli w danym dniu. Warto też podpowiadać rodzicom, by zaszczepili swoje dzieci przeciwko rotawirusom. W Polsce dostępne są obecnie dwie szczepionki przeciw tym drobnoustrojom, które dają dużą odporność na wiele szczepów rotawirusa. Obie występują w płynnej postaci i podaje się je doustnie, a ich słodki smak sprawia, że ich przyjmowanie jest dla dziecka przyjemne.

ROTAWIRUS W PLACÓWCE

Co zrobić, gdy trafimy jednak na przypadek rotawirusa w naszej placówce? Wirus ten jest na tyle niebezpieczny i na tyle zakaźny, że powinnością dyrekcji placówki jest poinformowanie rodziców o takim przypadku. Powiadomiony rodzic powinien jak najszybciej odebrać dziecko z przedszkola. Do tego czasu malec powinien przebywać odizolowany pod opieką jednego z opiekunów, a inni pracownicy powinni w tym czasie wdrożyć już postępowanie mające na celu dezynfekcję toalet, sal i przedmiotów, z którymi stykało się chore dziecko, a także poinformować innych rodziców o przypadku rotawirusa w grupie. Rodzice chorego malca powinni udać się z nim do lekarza lub próbować samodzielnie zwalczać biegunkę i wymioty.

Rotawirus jest bardzo niebezpieczny, ale można uniknąć jego nieprzyjemnych konsekwencji, jeśli zachowujemy odpowiednie środki ostrożności i zadbamy o to, by uświadomić i doinformować rodziców naszych podopiecznych o chorobie, ale również o sposobach jej zapobiegania, czyli np. zwracaniu uwagi na higienę dzieci także w domu.

Rotawirusy u dzieci w żłobkach i przedszkolach
4.6 (92.5%) Głosy: 16

2 KOMENTARZE

  1. Oczywiście najważniejsza jest higiena. Dzieciaki notorycznie zapominają np. o myciu rąk po wyjściu z toalety, dlatego ważne jest, żeby rodzice bezwzględnie pilnowali, aby dzieci przestrzegały tego w domu, a wejdzie to dzieciakom w krew. Trzeba też wiele razy powtarzać, że nie pijemy z cudzej butelki czy nie jemy czyjąś łyżką.

  2. małe dzieci mają słabą odporność. rotawirusy są groźną chorobą i czasami ciężko stwierdzić gdzie mogło dość do zarażenia. w grupach należy przestrzegać podstawowych zasad higieny, a podejrzanie źle czujące się dzieci od razu poddawać weryfikacji. najlepiej jak inne dzieci nie mają kontaktu z tymi chorymi.

Skomentuj Anna Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here

*

code