„Co ty jeszcze robisz? Ubrałaś się? Umyłeś? Ile razy można powtarzać? Przez ciebie znowu się spóźnimy!” Te zdania zna i praktykuje pewnie nie jeden rodzic.
Również i mnie nie są one obce. Codzienne szykowanie się rano do wyjścia nie raz wykańczało mnie nerwowo. Spieszyłam się, żeby zdążyć do przedszkola na czas, a moje dziecko nie dość, że wszystko robiło w zwolnionym tempie, to jeszcze każda czynność wymagała setnego przypomnienia.
Miałam wrażenie, że większości naszych poranków towarzyszy pośpiech, napięta atmosfera i brak współpracy ze strony mojego dziecka.
Byłam tym kompletnie zmęczona i zaczęłam szukać rozwiązań, które zaangażowałyby mojego przedszkolaka do wykonywania podstawowych czynności i sprawiły, że stresujące do tej pory poranki, staną się po prostu łatwiejsze.
OCZAMI DZIECKA
To, co nam rodzicom wydaje się oczywiste i konieczne, w oczach dziecka wygląda zupełnie inaczej. Dla dorosłych wyjście o czasie do pracy czy przedszkola jest sprawą priorytetową. Dla dziecka – sprawą najniższej rangi. To, co liczy się dla niego najbardziej, bez względu na porę dnia, to zabawa. Dzieci żyją zabawą i uczą się bawiąc. Gdy to zrozumiałam, rozwiązanie stało się oczywiste.
POMOST MIĘDZY ŚWIATEM DZIECI A ŚWIATEM DOROSŁYCH
Opierając się na metodyce Montessori i Pozytywnej Dyscypliny stworzyłam Rutynka. Karty, które poprzez zabawę miały zachęcić mojego syna do wykonywania codziennych obowiązków i pokazać mu, że poranne czynności wcale nie muszą być nudne i owiane wiecznym upominaniem. Rutynek spisał się na piątkę z plusem. Zamienił mało atrakcyjne mycie zębów, ubieranie się czy sprzątanie po sobie talerza w angażującą zabawę. Ułatwił nam domową organizację i sprawił, że nie musieliśmy już więcej się powtarzać. Dziś pomaga już setkom dzieci i rodziców.
JAK TO DZIAŁA?
Cała zabawa polega na odwracaniu wykonanych czynności Rutynkową buźką do góry. Dziecko wybiera z talii te czynności, które wspólnie z rodzicem zdecydowali, że znajdą się w jego codziennym repertuarze. Dziecko rozkłada karty na biurku, blacie w kuchni czy tam, gdzie jest mu najwygodniej i przystępuje do wykonywania wybranych przez siebie obowiązków.
Po każdej wykonanej czynności odwraca wykonane zadanie i dąży do tego, aby odkryć wszystkie Rutynkowe buźki. Et voila: wilk jest syty i owca cała. Bo dzieci bawiąc się z Rutynkiem, wykonują obowiązki, które im wydają się nudne, a nam, niestety, konieczne.
Z RUTYNKIEM WSZYSTKO JEST ŁATWIEJSZE
Bycie rodzicem to olbrzymie wyzwanie, ciągłe balansowanie i szukanie, co rusz to nowych rozwiązań na sprawną komunikację z naszymi dziećmi.
Doświadczając porannych przepychanek, niemiłej atmosfery i potoku nic nieznaczących dla mojego dziecka słów, musiałam dokonać wyboru. Albo nadal bezskutecznie będę starać się przetłumaczyć mojemu dziecku, że ubieranie się jest koniecznym elementem każdego poranka, narażając się na powyższe, albo znajdę sposób na to, aby zakładanie spodni zamienić w dobrą zabawę.
NIE TYLKO NA PORANKI
Dla większości rodziców poranki stanowią najbardziej newralgiczną część dnia, w której pomoc Rutynka jest nieoceniona. Nie zapominajmy jednak, że naukę samodzielność i budowanie dobrych nawyków możemy kontynuować również po przyjściu z przedszkola.
Dlatego karty podzieliłam na trzy pory dnia – poranek, południe i wieczór, tak, aby mogły przypominać dzieciom również o takich czynnościach, jak sprzątanie zabawek, odniesienie ubrań do pralki czy kąpiel.
Rutynek może działać jako zabawa w „kto pierwszy ten lepszy” – przy dwójce dzieci. Może opierać się na zdobywaniu punktów lub działać jako wsparcie w stylu „chodź zobaczymy, co podpowiada nam teraz Rutynek”. Sposób zabawy zostawiam rodzicom i ich preferowanym formom wychowawczym.
JAK RUTYNEK MOŻE POMÓC NAM W PRZEDSZKOLU?
Rutynek to też narzędzie, które może wspomóc naukę samodzielności w żłobkach i przedszkolach, gdzie dzieci codziennie sprzątają zabawki, myją ręce czy kładą się spać.
Nauczyciele wraz z dziećmi przy pomocy Rutynka mogą ustalać codzienne czynności do wykonania. Razem decydują o tym, co i w jakiej kolejności powinno być zrobione. Jak sugeruje Pozytywna Dyscyplina, najlepszym na to momentem są codzienne poranne spotkania, na których to dzieci układają swój plan dnia, który następnie same realizują. Nauczyciel, zamiast ciągłego powtarzania, może odnieść się do pomocy graficznej, jaką jest Rutynek i zadać pytanie całej grupie: „Co jest kolejne w naszym Rutynkowym planie?”. Karty rozłożone na dywanie czy stoliku podpowiadają dzieciom, że przed zjedzeniem obiadu powinny np. umyć ręce. Dzięki Rutynkowi nauczyciele, tak samo jak rodzice w domu, mogą informować dzieci o swoich oczekiwaniach. A codzienne obowiązki także i w przedszkolu mogą przybrać formę zabawy, odgrywającą rolę pomostu pomiędzy światem dzieci i dorosłych.
Dzieci mogą wziąć wspólną odpowiedzialność za odkrywanie Rutynkowej buźki po zrealizowanym zadaniu lub wyznaczać odpowiedzialną za to osobę.
Gosia Hajnysz
Stworzenie pomostu pomiędzy światem dziecka,a światem dorosłych jest bardzo ważne i należy do tego dążyć.Należy poprzez zabawę nawiązać mocniejszą więź z dzieckiem i dzięki temu bawiąc się dziecko łatwiej wykona nasze polecenia .a my nie spóźnimy się kolejny raz.
Czyżby to było cudowne rozwiązanie na codzienne poranne wrzaski? Wszyscy rodzice, których znam mają ten sam problem rano – dziecko robi wszystko tylko nie to co trzeba przed wyjściem do przedszkola.